Nosi mnie. Najpierw podróżowałam sama, potem z mężem, z jedną córką, a teraz i z drugą. Czteroletnia Helena ma za sobą ponad sto lotów, roczna Amalia też się rozkręca.
Uwielbiam przygotowywać się do podróży, uczyć miejsca na pamięć, starannie dobierać mety, a potem rzucać się w wir nieoczekiwanych spotkań i wydarzeń.
Moim wzorem jest Alexandre Dumas, podróżujący 170 lat temu całymi miesiącami po Sycylii w towarzystwie rysownika, przewodnika i stosu książek. Slow travel. Przesiąkanie miejscem. Poszukiwanie. Pomieszkiwanie to tu to tam.
Lubię przystanąć, powrócić, odrobić pracę domową podróżnika i coś tam sobie skrobnąć w notatniku.
W każdym miejscu poszukuję wyjątkowych smaków. Jagodzianki pieczone nad Hańczą, czarny chleb kminkowy na stoku w Dolomitach, pistacjowe lody w Damaszku. Smaki czasem pozostają w pamięci dłużej niż obrazy.
Aktualnie szykujemy się do podróży dookoła świata w odcinkach. Latem 2016 objedziemy pierwszy kontynent: Amerykę Północną.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.