Chwileczkę, muszę to dobrze policzyć. 13 miesięcy temu wyruszyliśmy w podróż dookoła świata. Całe lato krążyliśmy po Ameryce Północnej, po czym… jak to się stało? Lipiec 2017 r. – nadal jesteśmy w Kanadzie i właśnie lecimy nad przestronnym jeziorem Huron.
Czy wsiąkliśmy tutaj i nigdy już dalej nie ruszymy? A może po prostu ślimaczymy się i objechanie całego świata zajmie nam, chwileczkę, po 2 lata na kontynent, czyli jakieś 12 lat?
Nie żałujemy ani chwili naszego północno-amerykańskiego roku. Na naszej drodze stanęły wilki, bizony, orki, wieloryby i delfiny. Przeżyliśmy najdłuższą zimę naszego życia i poznaliśmy kanadyjski sposób na nią: ucieczkę na Florydę. Z przyjemnością odkryliśmy, jak blisko mieszkamy Nowego Jorku. Z rozczarowaniem odkryliśmy, że Australia nadal leży na końcu świata. Dzieci nauczyły się trzeciego języka. Kupiliśmy spray na niedźwiedzie. Helena zaliczyła pierwszy w życiu obóz letni, w wiosce pionierów; nauczyła się szyć i robić masło. Poszliśmy na mecz baseballowy, gdzie Blue Jays przegrali 16 do zera. Świętowaliśmy hucznie 150 urodziny Kanady. A przede wszystkim poznaliśmy wspaniałych ludzi.
Dziś ruszamy na letnią wyprawę na zachód. Poznawanie Ameryki Północnej poprzez codzienność ustępuje wakacyjnej przygodzie. Uwielbiam to!
Trasa: lot nad wielkimi jeziorami aż do Edmonton, puszcza dziewicza w dolinie Rock Lake, parki narodowe w górach Canadian Rockies, British Columbia na ile pożary nam pozwolą, wino w Okanagan Valley, ranczo w Beaverdell, Vancouver. Zmiana bagażu w Toronto, a potem konwój na 3 kampery śladami Indian w Ontario.
Jakie różnice bagażowe w stosunku do zeszłego roku?
-jedna walizka zamiast dwóch
-koniec z wózkami dziecięcymi i pieluszkami!
-kanadyjskie kapelusze rangerów zastąpiły kowbojskie z Kalifornii (z żalem)
-spray na niedźwiedzie i siatka na owady Północy
-lupa do oglądania mrówek i dziecięca mapa Gór Skalistych
-no i… szkolna praca domowa na lato – dopadło nas!
Czy uda nam się odtworzyć w kanadyjskim buszu atmosferę obozów harcerskich? Zobaczymy. W drogę!