Rejs Vancouver – Alaska


Wydaje mi się, że podczas podróży dookoła świata należy odwiedzić miejsca, które leżą ‚nie po drodze’. W żadnej innej sytuacji by się ich nie odwiedziło, a to nie ma okazji, a to za daleko. Dlatego w ramach kontynentu Ameryki Północnej nalegałam na Alaskę. Wybraliśmy rejs statkiem Silversea Cruises z południowej Kanady, wzdłuż brzegu na północ. Po tygodniu dotarliśmy do Seward, 2000 mil od Los Angeles, 2000 mil od Bieguna Północnego. Właśnie minął miesiąc od wyjazdu z Warszawy, jesteśmy w połowie naszej podróży po pierwszym kontynencie.
Jak było na rejsie? Hm… chyba mogłabym opłynąć statkiem cały świat! Choć słyszałam wiele okropnych historii o masowych rejsach, zbiorowej rozrywce z nudnym wodzirejem, fatalnym towarzystwie, turystycznych metach i tanich pamiątkach, choć sama nie lubię naszego dorocznego płynięcia promem na Sardynię, to jednak zakochałam się teraz w podróżowaniu wodą. Nasz stosunkowo niewielki statek Silver Shadow był najbardziej malowniczym i najbardziej luksusowym doświadczeniem mojego życia. Trasa nie miała ani pół kilometra nie wartego patrzenia przez okno, przez balkon, z salonu obserwacyjnego, z panoramicznego baru, z tarasu restauracji, przez okno sali do fitnessu. Odwiedziliśmy miasta, lodowce i zatoki, do których nie da się dostać drogą lądową. Spotkaliśmy się oko w oko z potomkami poszukiwaczy złota, ich osobliwą mentalnością, dowcipem i bałaganiarstwem. Jedliśmy ‚rybę dnia’ na każdy możliwy posiłek, nazywając ją nie bez powodu ‚łososiem dnia’. Oglądaliśmy z wody wysoką na 100 metrów ścianę błękitnego lodowca Hubbard. Kilkutonowe kloce lodu odłupywały się z hukiem i spadały do wody. Widzieliśmy polujące na lwa morskiego orki, zataczające złowrogie kręgi wokół ofiary. Fikającego wieloryba wielkości autobusu. Kręcącą się niczym kundelek koło statku fokę. Orła bielika robiącego ze szczytu sekwoi nieprawdopodobnie obfitą kupę. Dziesiątki fontann wielorybich na oceanie. Zachody słońca o 11 wieczorem. No, a przede wszystkim – podbiliśmy Alaskę, krainę złota!

Jedna uwaga do wpisu “Rejs Vancouver – Alaska

Dodaj komentarz