Wiosna się rozszalała, w nowojorskich kwiaciarniach pachną bzy. W mojej ulubionej księgarni kucharskiej na Lexington Avenue znalazłam książkę o kwiatach w kuchni. Przyłapałam córeczkę na podjadaniu płatków koniczyny na łące. Wypiłam w Soho drinka z lawendą i ogórkami. W krainie chipsów jaką jest Ameryka znalazłam chipsy, które wyglądają jak płatki kwiatów: białe, żółte, pomarańczowe, purpurowe i brązowe. Powyginane, w plamki i prążki. Idealne na wiosenną przystawkę ze smakowitym guacamole, humusem lub tzatziki. Nietrudne do zrobienia w domu.
SKŁADNIKI:
- różne twarde warzywa: ziemniak, dynia, burak, marchew, korzeń pietruszki, rzodkiewka, batat (słodki ziemniak), ewentualnie egzotyczne: jukka czy taro.
- sól
- dobra oliwa z oliwek
PRZYGOTOWANIE:
- piec rozgrzać do temperatury 230 stopni z termoobiegiem
- warzywa obrać i pokroić na jak najcieńsze plasterki (idealny jest do tego nóż ceramiczny)
- wrzucić do miski, doprawić oliwą i solą jak sałatkę, starannie zamieszać i odstawić na 15 minut.
- natłuszczone płatki kłaść na wyłożonej papierem do pieczenia blasze i piec około 20-30 minut (długość pieczenia zależy od grubości plasterków), aż będą chrupiące.
*Buraki stygnąc staną się bardziej chrupiące
*Według zaleceń londyńskiej restauracji greckiej Yelp młode ziemniaki warto zostawić ze skórką. Smakują wspaniale i są zdrowsze.